Wakaje, czyli nic innego niż wakacje, urlop,wypoczynek, relaks. Potrzebny jak cholera. Odpocząć trzeba, a nigdzie nie odpoczywa się lepiej niż poza domem - gdziekolwiek, byle poza miejscem zamieszkania, kawałek dalej od codzienności i przyziemnych spraw. Jako nauczycielka baaardzo doceniam czas wakacji, dla mnie to najlepszy czas odpoczynku i regeneracji przed kolejnym rokiem szkolnym. W tym roku będą to nasze pierwsze wakacje z dzieckiem (nie noworodkiem, które grzecznie leży w gondoli w cieniu drzewa). Chłopiec potrzebuje dużo uwagi, powoli stawia swoje pierwsze kroki, kombinuje, ucieka i uwielbia zabawę w wodzie. Najchętniej cały dzień spędziłby poza domem, a słońce to niebezpieczny przyjaciel i trzeba dbać o małego bąka. Ten post powstaje głównie po to, żeby życzyć Wam cudownych urlopów i wypoczynku. Abyście odpoczęli i naładowali bateryjki - gdziekolwiek będziecie! Aczkolwiek piszę też, bo robiąc listę rzeczy do zabrania na urlop wpadłam na pomysł, że i może Wam przyda się lista (może ktoś jeszcze tak jak ja jest na tyle szurnięty, żeby z nich korzystać:D) rzeczy do zabrania na urlop z dzieckiem. Przy okazji pokażę Wam też kilka bajerów świetnej marki Lassig, które na pewno pakujemy do torby!
Na zdjęciach widzicie torbę Lassig z którą się nie rozstaję odkąd urodził się mały, jest z nami na wszystkich wyjazdach, większych i mniejszych, tam gdzie trzeba zapakować coś więcej niż jednego pampersa i chusteczki higieniczne. Tym razem również jedzie z nami i zapakuję w nią najpotrzebniejsze rzeczy do auta.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie przeciwsłoneczne to oprócz wysokiego filtra i parasola jedzie z nami kapelusik i kąpielówki Lassig oraz ręcznik z kapturkiem (takie trochę ponczo). Wszystkie te rzeczy mają ochronę, filtr UV 50+ i świetnie ochronią małe ciałko. Do tego świetnie wyglądają i szybko schną, co jest niezwykle istotne. Gatki mają też dodatkową ochronę, wkładkę chłonną.
Jeśli chodzi o jedzenie, to zawsze zabieramy na spacery czy na plażę owoce lub inne przekąski. Najczęściej jednak owoce, więc super się do tego nadadzą pojemniczki Lassig różnej wielkości. Plus Franas uwielbia się nimi bawić i wkładać jeden w drugi. Bidon z wodą to oczywista oczywistość, nasz ma dodatkowy pasek do powieszenia i miękką słomkę. Do zabawy na pewno weźmiemy ulubioną bajeczkę, jakąś układankę, która zajmie go na dłużej i przytulankę. W roli tej ostatniej Lew Sigkid, który sam siedzi, jest duży, kolorowy i ma bujną grzywę :)
Mogłabym pisać bez końca o rzeczach, które zabieramy, a wyjazd z dzieckiem to nie lada wyzwanie.. Zapakowanie siebie i męża uważałam za wyczyn, a teraz.. Nie wystarczy wziąć kąpielówek i ręcznika, część rzeczy można kupić na miejscu, ale część to po prostu mus. Potraktujcie tę listę lekko, oczywiście nie musicie brać wszystkiego, sama nie biorę wszystkiego, ale są to rzeczy, które jednym się przydadzą, a innym nie w zależności gdzie i czym podróżujecie. Mam nadzieję, że się przyda! Jeszcze raz udanego wypoczynku Kochani!!
Na zdjęciach widzicie:
Ha świetne pomysły na organizację - ja mam dwie torby. Jedna jak chodzę sama z małą na spacer - jest lekka z najpotrzebniejszymi rzeczami. oraz drugą dużą jak jadę z mężem autem na dłużej niż kilka godz i mogę sobie pozwolić na większą ilość.
OdpowiedzUsuńI już po wakacjach :(
OdpowiedzUsuń