Drugi Dzień Dziecka za nami, ale
tym razem dziecko bardziej zainteresowane zabawkami i nowościami, bo w zeszłym roku, miesięcznego bąbla nie
interesowało nic poza dobrym jedzeniem i drzemką.😊
W tym roku można było już poszaleć i rozpieścić małego chłopca czymś co mu się
spodoba. Jest dmuchany samolot na wakacje i nowe książeczki oraz kilka gadżetów
z Fabryki Wafelków. Jedną z nich jest mega miękki, uroczy królik firmy Nattou.
Franas uwielbia zasłaniać się nim i bawić w chowanego i tulić jak mówimy mu
„tuli tuli”. Kolory maskotki nie są krzyczące, ale stonowane, odpowiednie dla
wieku dziecka. Wykonane z porządnych, wytrzymałych materiałów, ale zarazem
bardzo miękkie – takie do przytulania.
Z tej samej firmy pojawiła się u nas na
ścianie pierwsza miarka dla chłopca. Podoba mi się, że gdy już stabilnie stanie
będzie mógł sam przestawiać mierniki wysokości i mierzyć się, jako, że
mięciutkie wskaźniki są przyczepione na rzepy. Myślę, że jest zabawką i do tego
wielką frajdą dla szybko rosnącego zucha. Ostatnio też interesują go wszystkie
koraliki, łańcuszki mamy i babci i różne sznurki, więc uwielbia bawić się
gryzakiem z koralików i zawieszką do smoczka złożoną z małych silikonowych koralików. A smoczka nie potrzebujemy już
od jakiegoś czasu, więc jest sukces w tej kwestii!!
Kolejnymi bajerami, tym razem do
pielęgnacji, a nie zabawy są mata do kąpieli i ochraniacz przed szamponem. Nie
wyobrażam sobie kąpieli bez maty, jako, że nie mamy wanny, a Franek kąpię się w
głębokim brodziku prysznicowym, teraz gdy już wanienka okazała się zbyt mała i
zbyt mało atrakcyjna. Bez maty ślizgał się na powierzchni brodzika i było to
bardzo niewygodne, nawet niebezpieczne. Z matą (ta firmy Babymoov) jest
zupełnie inaczej, chłopiec siedzi stabilnie, nie ślizga się, matę łatwo
utrzymać w czystości i dezynfekować, ma nawet wbudowany czujnik informujący o
tym, że woda jest za gorąca. Do kompletu coś o wdzięcznej nazwie „ochraniaczprzed szamponem” firmy Badabulle – gdy mój mąż pierwszy raz zobaczył ochraniacz
myślał, że to kapelusz na słońce i stwierdził, że to mu nie ochroni głowy. Ochraniacz
nie ma chronić głowy, tylko oczy przez dostaniem się szamponu do nich.
Nakładamy go na głowę, myjemy i spłukujemy, a dziecko zadowolone, bo nie ma
mokrych oczu i twarzy. Kąpiel jest bardzo przyjemna i, nie wiem jak Wasze dzieci, ale Franek
nigdy nie chce jej kończyć.
A jeśli mowa o awanturze przy
kończeniu kąpieli to największa zawsze odbywa się na zewnątrz, teraz gdy
temperatury przekraczają 25 stopni Franek uwielbia siedzieć na tarasie u moich
rodziców i tam zażywać kąpieli. Mamy do tego wanienkę dmuchaną Badabulle. Może
ona być również używana jako wanienka domowa albo podczas podróży, a my na
razie wykorzystujemy ją jako basenik w te piękne wiosenno-letnie ciepłe dni. Wanienka
ma otwór, przez który łatwo wylejecie wodę, oraz miękkie, dmuchane dno, więc
żaden upadek dziecku nie straszny. Po wypuszczeniu powietrza zmniejsza się i
łatwo ją przewieźć, więc na pewno zabierzemy ją na urlop w czerwcu i będzie
służyła jako podróżna wanienka.
Myślę, że takie prezenty na Dzień
Dziecka czy inną okazję to świetna opcja, szczególnie dla małych wielbicieli
kąpieli.
Nieco spóźnione, ale szczerze
życzenia na Dzień Dziecka dla wszystkich dzieci, tych młodszych i tych
starszych!
Moja mała często się bawi smoczkiem ale go nie używa do usypiania, obraca go w paluszkach, obgryza rączkę...
OdpowiedzUsuń