• HOME
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • JESTEM TEŻ TUTAJ
  • WSPÓŁPRACA

środa, 25 lutego 2015

Decoupage dla każdego

http://www.zyj-kochaj-tworz.pl/2015/02/decoupage-w-5-prostych-krokach-poradnik.html#more


O decoupagu pisałam już trochę tu, ale pokazałam Wam tam tylko kilka moich prac. Tym razem wzięłam drewniane pudełko i krok po kroku opisałam co zrobić - najprostszą metodą. To co z tego wyszło zobaczyć możecie nie u mnie, a w poście gościnnym u super dziewczyny - Karoliny z bloga Żyj-Kochaj-Twórz. Zapraszam i zachęcam do pracy z tą techniką!

Tak więc, KLIK i czytamy, a później działamy:


M.

wtorek, 24 lutego 2015

Biurowo-papiernicze zboczenie

Papiery, spinacze, kalendarze, farby, kleje, notesy, zakreślacze, karteczki.. nie wiem po co i dlaczego tak to lubię. Jak byłam mała już w lipcu pytałam mamy kiedy pójdziemy na "szkolne zakupy" tzn. zakupy uwzględniające kupno wszelkich materiałów szkolnych włączając zeszyty, długopisy, korektory, bloki i tego typu materiały. Jak już wchodziłam do supermarketu, w którym była cała wystawka z biurowymi akcesoriami to nie mogłam wyjść. Sam wybór koloru czy faktury okładki zeszytu był ciężkim wyborem, a co dopiero dobór odpowiednich kolorowych długopisów czy piórnika, który miał przecież służyć cały rok (często jednak było inaczej). Po szale zakupów trzeba było wszystko rozłożyć, przetestować, powymieniać się z bratem i ładnie poukładać. Naklejanie naklejek na zeszyty, podpisywanie ich i owijanie to były jedne z moich ulubionych czynności. Brat patrzył na mnie dziwnie, ale chyba cieszył się, że on tego robić nie musi, bo ja z przyjemnością obklejałam wszystkie zeszyty. Marzyłam o pracy w papierniczym. I wiecie co... to zboczenie zostało mi do dzisiaj. Nadal chodzę do szkoły, wprawdzie pełnię nieco inną funkcję, ale szkoła to szkoła :) Co to za nauczyciel bez porządnego długopisu, ołówka czy notesu. Dodatkowo w naszym mieszkaniu wzrasta ilość artystyczno-papierniczo-biurowych przedmiotów. Często potrzebne jest coś do nowego projektu, jakiegoś DIY czy tak po prostu.. Panie w najbliższym papierniczym znają mnie dobrze i nawet gdy przychodzę tylko coś skserować, czy kupić wkład do pióra pokazują mi nowe nabytki ich "kreatywnego kącika" - pieczątki, filc, kartki w pięknych kolorach i inne wynalazki. Niestety (albo "stety", zależy jak to spojrzeć) często im ulegam i przeglądam sobie różne rzeczy w trakcie gdy one obsługują innego klienta (któremu o dziwno nic dodatkowego nie proponują!!). 

Jak wiecie nasz salon jest bardzo nieskończony. Stoi tam kanapa i stoliczek, a także materiałowa szafa z Jyska, która już niedługo będzie zastąpiona przez nową porządną szafę i komodę. Stoi tam też moje małe królestwo, czyli miejsce gdzie składuję obsesyjnie przeróżne materiały. Mam nadzieję, że niedługo kącik ten zamieni się w coś w fajniejszego, będzie nowe biurko, tablica i szafka na organizację wszystkich rzeczy. Na razie jednak musi być jak jest. Jak sami zobaczycie poniżej, nie ma tam krzesła - krzesła nie ma celowo, ponieważ nie potrafię siedzieć jak coś robię. No może oprócz malowania na płótnie na sztaludze, wtedy od czasu do czasu siadam. Jednak gdy kleję, wycinam, przemalowuję, przerabiam wtedy stoję, lub przenoszę się ze wszystkim w każdy możliwy kąt pokoju.


Kosz który widzicie czeka na "odpicowanie". Znalazłam go w garażu u taty, w środku była kiedyś taka duża butla od wina. Teraz trzeba go przemalować (M-ąż już obiecał, że się tego podejmie, bo łatwiej będzie pomalować go natryskowo) i dodać podstawkę, żeby podczas przesuwania nie rysował podłogi. Myślałam o okrągłym drewnianym kawałku drewna lub nawet małych kółkach. Zobaczymy. Na razie służy do trzymania papierów, a w przyszłości może zmieni funkcję i będzie pojemnikiem na poduchy i koce.


piątek, 20 lutego 2015

Roślinnie w mieszkaniu - trochę zieleni dla każdego

Kiedyś byłam w stanie utrzymać przy życiu tylko kaktusy. I nawet one od czasu do czasu odmawiały dalszego życia z rożnych względów. Uważałam, że kwiaty w mieszkaniu są zbędne, stają się tylko dodatkowym obowiązkiem : podlewanie, podcinanie, odkurzanie liści. Teraz już nie wyobrażam sobie mieszkania bez kwiatów i roślin. Dodają wnętrzu życia, koloru i są świetnymi dodatkami, a dla niektórych nawet "przyjaciółmi". Nie należę do osób, które nadają kwiatom imiona i z nimi rozmawiają, ale bardzo lubię na nie patrzeć.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Kreatywni twórcy #1

No i zaczęły się ferie, a razem z nimi przybyło trochę wolnego czasu. W wolnych chwilach robię więcej rzeczy niż powinnam, a odkąd mam bloga śledzę różne facebook'owe grupy, gdzie poznaje mnóstwo wspaniałych ludzi. Uważam, że większość z tych kreatywnych "bestii" zasługuje na to, by wiedziało o nich więcej osób, a także doceniało ich pracę i trud w nią włożony. Dlatego w tej serii postów prezentować będę twórców, którzy urzekli mnie i zainteresowali swoimi pracami. Nie czerpię z tej prezentacji żadnych zysków, po prostu wspieram ludzi z pasją. Rozsiądźcie się zatem i zaczynamy:


Ręcznie malowane kubki wykonane przez Magdę to sztuka. Niektóre są zabawne, niektóre poważne, wszystkie jednak wyjątkowe. Magda zaczęła rysować jako mała dziewczynka, a później w liceum pod choinkę dostała farby do malowania na szkle - było szkło znoszone przez znajomych i butelki, a następnie porcelana i jej pierwszy kubek przedstawiający Woodiego Allena. Od tamtej pory Magda maluje i tworzy - im więcej, tym lepiej jej idzie. Zapytana jak wiele czasu poświęca na jeden kubek odpowiedziała: "od godziny do 6-7 godzin zależnie od tematu. Najtrudniejsze są dla mnie portrety i to nad nimi siedzę najdłużej. Na pewno pędzelkiem nie robi się napisów tak szybko jak długopisem - żeby kubek wyglądał profesjonalnie trzeba poświęcić sporo czasu, nawet na krótki napis". Prace Magdy możecie zobaczyć na facebooku i na stronie (link w tytule). Oto niektóre z nich:


piątek, 13 lutego 2015

środa, 4 lutego 2015

Polish your English

Tym razem z innej beczki. Coś czym zajmuję się zawodowo i w czasie wolnym. Mianowicie - język angielski. Szkoła szkołą, kursy kursami - w domu też można dużo. Zapraszam na pierwszy z kolei wpis poświęcony nauce języka napisany przeze mnie, ale do poczytania nie u mnie. Pisałam gościnnie u Karoliny z Żyj- Twórz- Kochaj Znajdziecie tam kilka propozycji nauki w domu- myślę, że pierwszych i nie ostatnich. Klik:



niedziela, 1 lutego 2015

Drobne przyjemności

Jakiś czas temu na jednym z moich ulubionych blogów "Home on the Hill"  Ola zamieściła wpis o drobnych przyjemnościach. Zgodnie z wieloma innymi koleżankami stwierdziłyśmy, że drobne przyjemności są niezbędne i każda z nas powinna pokazać co jej humor poprawia. Sama autorka i pomysłodawczyni stwierdziła, że to świetny pomysł. Tak więc, zapraszam na drobne przyjemności w moim wydaniu. 

Do poczytania:

źródło
"Co się stanie, gdy nagle znikną tysiące ludzi? Znikną tak po prostu, nie wydarzy się katastrofa, nie będzie żadnego wypadku ani mordercy-szaleńca? Jak poradzą sobie z tym ci, którzy pozostali?"


Jestem w trakcie czytania (3/4 za mną) i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Jest wiele różnych wątków i bohaterów, jednak wszystko powoli zaczyna łączyć się w całość. Nie oglądałam serialu, więc nie jestem w stanie go ocenić, ale książkę naprawdę mogę polecić. Jest tam nutka tajemnicy i trzyma w napięciu, jednak można się też wzruszyć i roześmiać.