• HOME
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • JESTEM TEŻ TUTAJ
  • WSPÓŁPRACA

niedziela, 7 czerwca 2015

Historia zamknięta w kolorowych filiżankach

 
 
Ponad stuletnia bydgoska kamienica, która pamięta naprawdę wiele. Stare mury, drewniane schody, zakręcone poręcze, ciemny strych skrywający wiele tajemnic, ogród pełen tulipanów, róż, agrestu i malin. Każde lato owocowało w nowe pomysły - prysznic z węża, wycinanie wielorybów z ogromnych zielonych ogórków, nauka jazdy na rowerze, zbieranie koniczyny dla królika, gonitwy z kuzynami, organizowanie sklepu warzywnego, poranny seans bajek. Nie sposób zliczyć ile wspaniałych chwil spędziliśmy właśnie tam - u dziadków, w pięknej leciwej bydgoskiej kamienicy.
 
Jakiś czas temu byłam u babci, pogoda była licha, więc nie poszliśmy do ogrodu, potem babcia była kilka razy u nas, więc też nie zaglądałam na ogrodowe tyły. I wiecie co? Aż się łezka w oku zakręciła, gdy tata pokazał mi zdjęcia nowego "sąsiedztwa" babci i jej leciwej kamienicy. Wiedziałam, że dookoła się dzieje, powstają budynki, jeden nawet powstał jakiś czas temu, ale z racji tego, że ulokowany został nie aż tak blisko tajemniczego ogrodu dziadków, kiwnęłam na to palcem. Tym razem jednak dwie kolejne sąsiadki sprzedały działki..te najbliżej babci. Zaraz za starym drewnianym, ale jakże to urokliwym płotem porośniętym bluszczem, tuż za wielką ukochaną brzozą - sercem ogrodu, wyrósł budynek.. a raczej na razie jego część.. Kawałek dalej następny, betonowe mury pojawiły się nieopodal różanej rabaty i jabłonki, która zawsze obfitowała w owoce do tego stopnia, że nie sposób było za nią nadążyć. W przeciągu ostatnich dziesięciu (?) lat za ogrodem, wąziutkim kanałem i pasmem kilku drzew powstała ruchliwa czteropasmowa ulica. Budynki pną się do góry w zatrważającym tempie, powstają balkony, z których ludzie będą mieli wspaniały widok na ten cichutki, tajemniczy, rodzinny ogród. Mam wrażenie, że za moment kamienica, która przeżyła z nami tyle stanie się odosobnionym domem otoczonym betonowymi murami i ulicami z każdej ze stron i wizja z początku mojego ulubionego filmu animowanego "Odlot" stanie się rzeczywistością. 
 
Znak czasu? Nie wiem. Wiem jednak, że ważne jest by takie miejsca jak najdłużej pozostały w naszej pamięci jako te wyjątkowe.

zdjęcie autorstwa Babci

zdjęcie autorstwa Babci

zdjęcie autorstwa Babci
Z ogrodu przenosimy się do babcinego salonu - drewniany okrągły stół, leciwy fotel, o który zawsze były kłótnie, bo każdy z nas chciał na nim siedzieć oraz kredens. W kredensie szklane półki za szybą, a na nich skarby - porcelana, figurki, świece, przepiękne cukiernice. Stały tam też bohaterki dzisiejszego posta - kolorowe filiżanki, ciche obserwatorki zza szklanej szyby. Każda w innym pięknym kolorze, a do kompletu zielona cukiernica i mlecznik. Na początku wszystko za szybą budziło mój zachwyt, ale jako, że miałam w rodzinie reputację osoby tłukącej wszystko co wpadnie jej w ręce, wiedziałam, że przedmioty za szybą są poza moim zasięgiem. Potem jako młoda nastolatka nie interesowałam się takimi przedmiotami. Aż do momentu, gdy znów zaczęłam patrzeć na porcelanowe królestwo za szybą z zachwytem. Babciu, skąd masz te filiżanki? To nasz prezent ślubny - odpowiedziała Babcia, dostaliśmy je z Dziadkiem w prezencie dobre 53 lata temu. Gdy dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że Babcia sprezentowała mi filiżanki tuż przed moim ślubem obiecałam, że u nas zostaną kolejne 53 lata. I słowa dotrzymam.
 
 






20 komentarzy:



  1. Piękny ogród, piękne filiżanki, piękna historia. Uwielbiam takie.


    Pozdrawiam Maja z bloga Bajki Majki


    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny prezent dostaliście od Babci, to jak talizman na długie i szczęśliwe wspólne życie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny prezent i to nie tylko ze względu na urodę filiżanek. Taka podkowa na szczęście i czterolistna koniczyna w jednym :) Coś mi się wydaje, że ten komplet długo zostanie w Waszej rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Martuś cudowna historia i piękne skarby :) Życzę Ci, aby obietnica się sprawdziła :) aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne filiżanki i wzruszająca ich historia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Magia.. aż się wzruszyłam :-) Właśnie ta historia, milion wspomnień, ładunek emocjonalny i niepodważalna uroda to to, co tak kocham w starociach. Jestem przekonana, że kolorowe staruszeczki szybko się u Ciebie zadomowią i będą Wam służyły przez co najmniej kolejne pół wieku :-) A otoczenia kamienicy szkoda.. też mnie to boli i ciężko się godzić.. Dobrze, że ogródek nadal magiczny, a w sercu mnóstwo wspomnień. Uściski! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne są :) Taki prezent to prawdziwy skarb!

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci, że ... wzruszył mnie Twój post. Do tego stopnia, że łzy kręcą się w oczach. Prezent piękny - to fakt, ale piękniejsza jest symbolika tych filiżanek. Dbajmy o to co tak kruche! Ściskam serdecznie! Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. Marta, prezent jest niesamowity i tym bardziej cenny, że to prawdziwa rodzinna pamiątka, a wartość takiej jest nieoceniona!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny prezent i obyś dotrzymała obietnicy babci i za te 53 lata Ty przekazała swojej wnuczce taki prezent łączni z tą opowieścią którą przekazałaś nam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna historia, niesamowicie wzruszająca. Bardzo działają na mnie takie opowieści, czasami aż łezka się w oku kręci... straszny wrażliwiec ze mnie ;)
    Filiżanki cudne, zawsze będą Ci przypominały dzieciństwo :)
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie martw się - ja też tak mam:) dzięki, również pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Piękna lekkość pisania. Niestety nic nie poradzimy na zmieniające się otoczenie. Ja też cierpię patrząc na dom już nie żyjących Dziadków, sprzed którego usunięto pięknego, starego orzecha. Jak boli, gdy patrzę na huśtawkę, przed którą już nie stoi czereśnia, na kawałek działki, na którejś kiedyś stała letnia kuchnia- do dziś kojarzę zapach drylowanych wiśni i czereśni, kiedy Babcia uwijała się z nimi przy stole ,a my z kuzynkami pokrzykiwałyśmy- "Kiedy będą pierogi ?" Cóż, wszystkie te wspomnienia zostają w głowie, kadry wyryte na zawsze (chlip!). Dostałaś przepiękny prezent, o czym sama wiesz, nie tylko z uwagi na jego estetykę (wow, różnokolorowe filiżanki <3) ale historię którą zapisał i zapisze. Pozdrawiam ciepło, Paula

    OdpowiedzUsuń