Z początkiem tygodnia jak tylko opadła weselno-ślubna kurzawa zabrałam się do roboty i zajęłam się od dawna odkładanymi rzeczami. Pojechałam do sklepu, kupiłam farby, złotol, taśmy. Pod pędzel poszły: komódka od M-ęża, latarenki i młynek ze staroci, stara wypłowiała rynienka na kwiaty i taca z pchlego targu.
Zacznijmy od tacy. Kupiłam ją kiedyś za bodajże dwa złote. Miała świetny kwiatowy wzór, ale nie pasował do niczego. Brązowy kolor tacy gryzł się ze wszystkim w kuchni i w salonie, do tego było nieco pozdzierana. Żal mi jej było więc w ruch poszły dwa kolory farby i ziemniak. Skończyła jaka biało-czarna taca z ziemniaczanymi pieczątkami w kształcie trójkątów. Zobaczcie sami.
Przed:
Po:
Przy okazji zobaczcie jakie śliczne filiżanki dostaliśmy na ślub. Kawa z nich rano jest dużo smaczniejsza.
Kolejną odnowioną rzeczą są lampiony. Pamiętacie białe lampiony kupione za grosze? Odkładałam ich renowację, bo było z nimi sporo roboty, trzeba było je umyć, usunąć odstającą farbę, wyjąć szyby i pomalować. Wybrałam Hammerite, bo gdzie nie gdzie była widoczna rdza. Zmieszałam białą z odrobiną zielonej i wyszła piękna mięta. Lampiony będą prawdopodobnie stały na balkonie jak uda się z niego coś zrobić, a na razie zostaną w salonie gdzie ładnie komponują się z pistacjową ścianą.
Przed:
Po:
Farbę poczuła również drewniana mini-komódka od M-ęża. Była po prostu jasna i zrobiona ze sklejki, a teraz czuje miętę podobnie jak lampiony. Dodatkowo zrobiłam jej złote elementy na szufladkach - myślę, że się zaprzyjaźnimy.
Przed:
Po:
Ostatnim przedmiotem do salonu, który również zmienił kolor na miętowy jest mini rynienka na kwiaty. Kupiłam ją kiedyś w pepco, wypłowiała od słońca, więc zdarłam naklejki z kwiatami, które na niej były i została skropkowana na złoto.
Przed (tu nie widać tych okropnych naklejek):
Po:
Dobijamy do końca - na sam koniec młynek do pieprzu. "Po co ci dwa młynki?" Nie wiem. Zobaczyłam go na pchlim i stwierdziłam, że coś z niego będzie. Miał potencjał. Był niebieski - jest czarno-biały i nawet ma przyjaciela.
Przed:
Po:
I jak uważacie? Udane metamorfozy?
Tymczasem.
Bardzo udane te metamorfozy ;) szczególnie tacy - wygląda jak nowa :) lampiony po metamorfozie też wyglądają dużo lepiej!
OdpowiedzUsuńdzięki!:)
UsuńWszystkie metamorfozy ciekawe..Gratulacje z okaxji slubu!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Kasiu:)
UsuńIle to zwykł farba potrafi:)
OdpowiedzUsuńprawda?:) pozdrowionka
UsuńJeszcze pytasz? Cudowne są te wszystkie sprzęty po renowacji. Ja będę mogła zabrać się za takie rzeczy najwcześniej za półtora miesiąca, bo wyjeżdżam. Już mi się za tym tęskni :-P
OdpowiedzUsuńna odwyk od DIY jedziesz:D :))
UsuńWitaj, świetne przemiany, proste, ale piękne i jednocześnie niezwylke kobiece ;)
OdpowiedzUsuńWitaj - dzięki!:)
UsuńMetamorfozy udane i to bardzo :))) Wszystkie przedmioty bardzo zyskały na urodzie, śliczne są :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji ślubu i najlepsze życzenia na Nowej Drodze Życia <3
Dziękujemy za życzenia:)
UsuńGratulacje z okazji zamążpójścia! Cudne metamorfozy, uwielbiam właśnie takie "ulepszanie":) Pozdrawiam, Paula
OdpowiedzUsuńdziękujemy:) taki tam "refreszing':P
UsuńCzarny młynek no czarnego pieprzy, biały do ziołowego albo cytrynowego :)
OdpowiedzUsuń:D
jak zawsze dobre pomysły Panie Szymonie:)
UsuńBardzo fajne metamorfozy :) Mnie najbardziej podoba się przemiana młynka.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji ślubu :)
dziękujemy:)
UsuńTakże używam farby, by coś odświeżyć i nie wyrzucać tylko dla tego, że mi się coś opatrzyło :)
OdpowiedzUsuńPotem cieszę się na na nowo!
Świetne metamorfozy :)
Marta
no i o to właśnie chodzi:) dzięki, pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTa Pani Młynek, która dołączyła do Pana Młynka jest po prostu boska! Wszystkiego NAJ dla Państwa Nowożeńców!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!:)
UsuńUdane i to bardzo! Młynek i taca wymiatają :)
OdpowiedzUsuń:D to fajowo, że Ci się podobają:)
UsuńNiesamowita metamorfoza! Wszystko wygląda cudnie jak z czasopisma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dziękuję:)
UsuńKocham takie młynki :) rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńja też:P dzięki:)
UsuńŚwietne, najbardziej podoba mi się taca i mini komoda! Ja nie umiem tak czarować ;))
OdpowiedzUsuńumiesz, umiesz:) tak tylko Ci się wydaje:)
UsuńOj metamorfozy bardzo udane, teraz na pewno przedmioty nie wyglądają na stare, do tego są niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. :)
no fakt - drugiej identycznej się nie znajdzie:) dzięki - pozdrawiam
UsuńJak widać ziemniak i farba wystarczą, aby nadać starym przedmiotom zupełnoe nowy wygląd;) bardzo udane metamorfozy!
OdpowiedzUsuńdzięki Ola:)
Usuńświetne - a najlepsza chyba zmiana wyglądu tacy
OdpowiedzUsuń:) cieszę się, że się podoba i czekam na misia :D can't wait:)
UsuńWszystko wygląda znakomicie i podchodzi pod mój ulubiony styl skandynawski :)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJestem pod Twoim wrażeniem! Jesteś perfekcjonistką w każdym calu! podziwiam Cię, naprawdę podziwiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam obserwować jak z NICZEGO powstaje COŚ! Robisz to... Sama wzięłam się za odmalowywanie fotela ratanowego ale trudne to zajęcie :)
oj tam, oj tam:) ratanowy to najlepiej farbą w spray'u - pistoletem lub z puszki:) pozdrowionka
UsuńTa taca w swoim oryginalnym wyglądzie skojarzyła mi się z "Krecikiem" i jego łąką! Więc gdybym ja była właścicielką pewnie bym zostawiła ją taką jaka była :)
OdpowiedzUsuńNatomiast młynek no po prostu rewelacja! Gdybym tylko taki miała..... ah, rozmarzyłam się! Zrobiłabym go w meksykańskich kolorach :) ah...
ściskam ciepło!
fajnie by wyglądał:) krecik - faktycznie:)
UsuńŚwietne metamorfozy. Taca śliczna, młynek boski, lampiony Francja-elegancja :)
OdpowiedzUsuńI ziemniak jak fajnie się sprawdził ;)
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :)))
Pozdrawiam.
ziemniak ogarnął sprawę:) dziękujemy:)
Usuńczarodziejka pędzelka! świetnie sobie poradziłaś, brawo.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńMetamorfoza świetna. Super, że znalazłaś taką perełkę, choć wersja przed była także bardzo ładna:)W wolnej chwili zapraszam do siebie. Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawić swój komentarz i napiszesz co myślisz o mojej twórczości, bo bardzo zależy mi na opini osób związanych z urządzaniem wnętrz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zuzia z kopytkowa.blogspot.com
oczywiście odwiedzę:) dzięki!
Usuń