Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwą posiadaczką starego, uroczego, malutkiego zestawu kawowego Ćmielów. Dzisiaj w końcu go wykąpałam, odświeżyłam i przetestowałam. Malutkie filiżanki i delikatne wzorki kojarzą mi się z Alicją w Krainie Czarów. Częstujcie się!
Delikatny i uroczy a zielona obwódka najlepsza😊
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądają jak zaczarowane.
Są naprawdę urocze.
Pozdrawiam cieplutko.
Śliczna zastawa. Zdjęcia również pełne uroku :). Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńUrocze! Uwielbiam porcelanę, też mam kilka ulubionych rzeczy z Ćmielowa. Często lubię zastanawiać się, kto z tych filiżanek pił, jaka drogę przeszły zanim trafiły do mnie :-) Niemiecka porcelana też jest piękna, czasem można upolować cudeńka na tragach staroci. Muszę nadrobić Twoje wpisy, dawno nie komentowałam i nie zagladałam, wracam po przerwie :-) serdeczności!
OdpowiedzUsuńWow, Lucky you:-))) A jak jeszcze jest to pamiątka rodzinna...to już jest pełnia szczęścia:-)) Urocze są te malutkie filiżanki:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))
Ależ to faktycznie maleństwo! Cudny, podobny był u mojej babci.
OdpowiedzUsuńUrzekająca ta porcelana i rzeczywiście bardzo mała. Tak w ogóle, to witam po dłuższej przerwie;) Miło tu zajrzeć:) Ściskam ciepło
OdpowiedzUsuń