• HOME
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • JESTEM TEŻ TUTAJ
  • WSPÓŁPRACA

wtorek, 10 grudnia 2019

Frankowe polecajki

 
 
 
 
Nie wiem nawet od kiedy piszę ten post. Dzieciaki, targi, pod kloszem, życie i malunki zepchnęły pisanie na drugi plan i na pewno nie będę już pisała z taką częstotliwością jak kilka lat temu. Będę jednak wpadać raz po raz, dziś po to by pokazać Wam co zebrałam w końcu do kupy. Post powstał głównie za sprawą Instagrama na którym dziewczyny pytały o książki czy zabawki Franka albo co polecamy na święta. Temat książek dla dzieci też się tam przewija, więc postanowiłam zebrać najulubieńsze rzeczy tutaj. Uprzedzam tylko, że Franek w listopadzie kończył dwa i pół roku i będę tutaj pokazywała tylko rzeczy, które podobają się jemu, co nie znaczy, że młodsze czy starsze dzieci również nie uznają ich za atrakcyjne. Zaczniemy od książek. 
 
 
1. Książki
Nie będę Wam linkowała książek, są dostępne w naprawdę wielu miejscach. Linkowanie pozostawię do zabawek. Kolejność jest przypadkowa, można powiedzieć, że to najulubieńsze z ulubionych - czytane setki razy, kochane. 
 
 
a. Proszę mnie przytulić
Historia dwóch misiów, które przytulają napotkane leśne zwierzęta. Piękne ilustracje i cudna historia. Na Netflix wyszła seria bajek inspirowana tą historią. 
 

 
 
b. Pucio 
Chyba nie znam mamy, która nie zna Pucia. Pucio i jego rodzina to świetna pozycja dla tych uczących się mówić, ćwiczących mówienie czy opowiadanie. Jednak nie tylko, to historie dla kazdego. U nas były świetnym wstępem do rozmów o siostrze - szczególnie część o opowiadaniu.
 
 
 
c. Pszczoły
Pięknie ilustrowana książka o pszczołach - ich życiu, ulach, zbiorze miodu. Nie mam pojęcia dlaczego mój syn ją tak uwielbia (jest raczej dla starszaków), ale zaczynamy zawsze od niej.
 

 
 
d. Kto odwiedził muchomorka
Książka, którą dostaliśmy od Chmurra Burra - motywy z tej książki były na ciuchach tej firmy, zresztą pięknie ilustrowane przez Marię Dek. Historia muchomorka i innych leśnych żyjątek, uwielbiam ją.

 
 
e. Moje Roboty - Piżamorama
To trochę książka, trochę kolorowanka, trochę do wypełniania. Mówię o niej, bo dołączona jest do niej folia, za pomocą której możemy "poruszyć" elementy obrazu w książce. Taka magia dla dzieciaków i frajda dla rodzica.
 



 
f. A królik słuchał
Nie wiem czy to zaawansowana ciąża, w której byłam gdy czytaliśmy to pierwszy raz, czy po prostu historia, ale wzruszyłam się. Historia chłopca, którego budowla z klocków runęła i różne zwierzaki ruszają na pomoc. Jednak pomoc króliczka okazuje się nieoceniona. Książka o empatii, rozumieniu własnych uczuć.
 

 
 
g. "Miłość" i "Moja młodsza siostra"
Dwie pięknie ilustrowane książki, które dorwałam na targach w Gdańsku i powtórzę się, ryczałam jak bóbr przy pierwszym czytaniu (szczególnie miłości). Miłość to historia miłości matki do syna, a "moja młodsza siostra" jak sugeruje tytuł to opowieść o młodszej siostrze i reakcji brata na jej pojawienie się. Moim zdaniem świetna pozycja dla przyszłego lub świeżo upieczonego brata.
 



 
 
h. Seria ze Spotem
Spota poznałam lata temu, na studiach, gdy zajmowałam się literaturą angielską dla dzieci. Kupiłam wtedy "Where's Spot" gdzieś w odmętach internetu, sprowadzone z Wielkiej Brytanii. Potem czytaliśmy z dzieciakami na praktykach w podstawówce. Teraz jest Spot po polsku i to naprawdę fajne bajki dla najmłodszych z ulubionymi przez nich okienkami. 
 

 
i. Kiedyś
Ok, kupiłam ją bardziej dla siebie niż dla dzieciaków, bo jest piękna i opisuje relację matka-córka. Jeszcze trochę i będę ją czytała z Łucją.
 

 
 
j. Ignacy idzie do przedszkola
Nowość, jako, że przygotowujemy się do adaptacji przedszkolnej. Franek polubił historię, mimo, że ma sporo jak dla niego tekstu.Czasami skracam tekst lub opowiadamy sobie ilustracje.
 

 
k. Robimisie
Zawody misie mają różne, są kobiece i męskie, plus świetne ilustracje. Misie na plus.
 

 
l. Słoniątko Trąbiątko w przedszkolu
Zabawna historia i dużo "memlania" językiem. Franas bardzo ją lubi.
 

 
ł. Jano i Wito - zapach Świąt
Jano i Wito to nasi ulubieńcy (chociaż Franek twierdzi, że to on i jego kolega Olek). Zapach Świąt to książka o choince, z zapachowymi elementami, pięknymi ilustracjami. Idealna na świąteczne wieczory.
 

 
m. Jano i Wito - w domu
Ci sami bohaterowie co powyżej, tym razem jednak, szukają zaginionego w domu klucza. Dużo "Szzzz", "skrzyp" i "bulbul" - czyli ćwiczymy mowę. 
 
 
n. Dinozaury
Z cyklu - Opowiem Ci mamo, książka do dinozaurach (też dla starszaków!), a w niej nazwy gatunków, okresy, piękne ilustracje Emilii Dziubak. Do tego zabawny Kudłacz i jego kumpel karaluch. Franas pokłada się ze śmiechu słysząc słowo australopitek.
 

 
o. Ale kupa, co masz w pieluszce.
Pozycja nie dla każdego, ale dla tych, co zachęcić chcą do odpieluchowania. Nam pomogła:) Myszka zagląda do pieluszki różnych zwierząt, a tam oczywiście kupy. Potem zwierzaki zaglądają do jej pieluszki, a tam pusto, bo mysza na nocnik robi. Taka to historia.
 
 
 
  ZABAWKI
2. Dobra, przechodzimy dalej do aut/gier/układanek - szerooko pojętych zabawek. Tutaj też kolejność przypadkowa - polecam to, co zajmuje nam najwięcej czasu, co Franas uwielbia robić i czym bawi się sam. Enjoy
 
 
a. Auta auteczka, traktory, pojazdy
Franas jest fanem maszyn. Wszystko co ma koła to dobro. Osobiście zawsze wybieram drewniane autka - mają dłuższą żywotność i są lepsze dla naszej planety. Ostatnio furorę robi auto z liczbami i traktor. Znajdziecie je w As Gift .
 




Poniżej laweta na 4 autka i auto z przyczepą, w której oryginalnie były zwierzaki. Dźwig i tory do pociągu z IKEA. 



 
b. Malujemy/rysujemy
 
Jako, że ja bardzo lubię malować zachęcam Franasa do tej czynności i z dumą stwierdzam, że również to uwielbia. Najfajniejsze są farby i woda, ale nie zawsze mamy na to czas czy możliwości domowe (umówmy się, nie zawsze chcemy aż tak nabrudzić). Sięgamy wtedy po kredki, kolorowanki. Kredki, które widzicie na fotkach to świetne kredki kamyczki z wosku sojowego - mają rewelacyjne kolory i ich intensywność! Plus, uczą poprawnego chwytu! Kolorowanki ptaki znajdziecie w HiLittle

c. Gluty, piasek, ciastolina
Czasami lubimy się ubrudzić. Sami robimy ciastolinę, ciecz nieniutonowską, a piasek kinetyczny dostaliśmy jakiś czas temu. To przynajmniej 30minut spokoju dla mamy (i jakieś 5 minut sprzątania później, więc naprawdę się opłaca). Mój trik - piasek wsypuję do dużej pokrywki od pudełka, wtedy mniej ląduje go poza (ale zawsze coś i tak tam się znajdzie). Weźcie autka, foreki, zróbcie plac budowy czy zamek.

d. Karty/gry/puzzle
Lubię tego typu zabawy, bo angażują wiele umiejętności. Franek dopiero zaczyna rozumieć memory, zaczynaliśmy po prostu od szukania i dopasowywania do siebie kart. Nasze to prezent marki CzuCzu. Myślę, że puzzle i gry to zawsze świetny pomysł na prezent. Ostatnio bawimy się także układanką od HiLittle - czarno-białą, tutaj jest naprawdę wiele opcji zabawy, była już też ulicą:) Co do układanek zakupiliśmy w Lidlu taką drewnianą z częściami ciała/mięśniami i jest naprawdę fajna, ale czuję, że jej pełne funkcje odkryjemy dopiero później. Jeśli się nie mylę Janod ma podobną układankę z ludzkim ciałem. Generalnie drewniane układanki to super sprawa - np. ta z misiem, którą dostaliśmy w prezencie czy z imieniem od Tatutatam

e. Odgrywanie ról
Zabawa w rodziców/lekarzy/kucharzy czyli po prostu odgrywanie ról to jedna z ulubionych zabaw Franasa. Ostatnio króluje bycie lekarzem odkąd w jego ręce wpadł zestaw małego lekarza od Lilliputiens. Po prostu szaleństwo! Nie dał spokoju nawet siostrze, która oczywiście grzecznie znosiła jego mierzenie temperatury i zastrzyki w dziwne miejsca. Fajnie, że w zestawie jest fartuch i chory królik do leczenia i że wszystkie akcesoria są miękkie, więc nawet jeśli zbyt mocno zmierzy temperaturę siostrze nic się nie stanie.







Kolejną rzeczą jaka służy codziennie do odgrywania ról jest kuchnia, której zdjęć nie zrobiłam, ale wierzę, że wybaczycie. Kuchnie kupili moi rodzice na Allegro, ale na rynku jest ich naprawdę dużo - polecam te drewniane, nie plastikowe. Dodatkiem do kuchni u nas jest drewniana kasa sklepowa z Biedronka, więc kuchnia, gdy trzeba zmienia się w sklep spożywczy, bo Babcia dokupiła koszyk zakupowy w TkMaxx. 
Gdy Franas chce być strażakiem wkładamy czapkę i odpalamy auta w remizie Janod.
 
fot. Natalia Kapsa dla Ładnebebe
f. Figurki
 
Figurki zwierząt lubią chyba wszystkie dzieciaki. Nasze zwierzaki grzecznie czekają w koszyku, aby, gdy nadejdzie odpowiedni moment zostać wysypanym, włożonym do ciężarówki, ułożonym w łóżku. To naprawdę wielofunkcyjne zabawki, które można łączyć np. z kartami - zobaczcie jak świetnie można dopasowywać zwierzaki lasu do kart. Karty znajdziecie w sklepie różowa wieża (niektóre zwierzaki też!) Większość zwierzaków, które mamy to marka Schleich i znajdziecie je w Smyku czy Rossmanie.  


g. Pluszaki
Maskotki, pluszaki, misie - zwał jak zwał, są miękkie i kochane. Ulubieńcami Franka są: pszczoła z gangu słodziaków (:D), lama od dziewczyn z Lama z Palamy oraz ostatnio dwie dziewczynki marki Lilliputiens - Franek nazwał je Jojo i Bejbi. Fajne jest to, że jedna jest czarnoskóra druga biała - uczą empatii i tolerancji. Uwielbiam je i cieszę się, że Franko się nimi bawi. W użyciu jest też głodny tukan - zabawka, którą mamy bardziej z myślą o Łucji, ponieważ ma grzechotkę, gryzak i szeleszczące elementy, ale jak widać spodoba się również starszym dzieciakom. Tukan ma pusty brzuszek i można do niego wrzucić motylka, arbuza oraz robala. Jest uroczy i jak pewnie się domyślacie Franek wrzuca do niego również inne przedmioty:)






h. Kule,znaki i liczby
Nie pamiętam już z jakiej okazji, ale raz zamówiłam Franasowi trzy zabawki marki PlanToys. Bardzo lubię tę markę, bo wyrabia większość z drewna. Padło na znaki drogowe, tabliczki z liczbami i listkami oraz kulodrom. Na razie w największym użyciu jest kulodrom, to był strzał w dziesiątkę! Drugie z kolei znaki - świetne gdy układamy ulicę i chyba będę rewelacyjne do prezentu gwiazdkowego, bo kupiliśmy mu ulicę Waytoplay. Tabliczki z cyferkami używaliśmy do dopasowywania do kasztanów czy innych małych przedmiotów. Mamy też bębenek drewniany, który wydaje piękne dźwięki tej samej marki.






i. Jazda
Młody na razie gardzi rowerkiem biegowym - ma go u moich rodziców i mam wielką nadzieję, że na lato się do niego przekona. Na topie jest za to hulajnoga ScootandRide (która wcześniej była jeździkiem). Teraz zimą, młody jeździ na niej po domu - najczęściej w letnim kapeluszu. Nie pytajcie.
 

Nie dowierzam, że zbliżam się do końca tego posta:) Mam dużą nadzieję, że coś z tego się Wam przyda i łatwiej będzie kupić coś Waszemu dziecko czy dziecku chrzestnemu. Na koniec pokażę Wam jeszcze co mi się aktualnie podoba i co myślę, że zainteresowałoby Frania, ale to plany gwiazdkowe lub następne urodzinowe.
1. Ulica WaytoPlay
Mam już ją zbunkrowaną w szafie. Myślę, że to będzie strzał w dziesiątkę!
 
 
2. Deska Gakker 
Wyczuwam szał, ale to zapewne na urodziny, bo spory wydatek.
3. Duplo
To jego wielka miłość, więc nie pogardzi żadnym zestawem. Wiem, że Święty Mikołaj zostawi u dziadków pociąg.
To tyle ode mnie, od nas.
Franek "czyta" "A królik słuchał"

Franek i układanka z Lidla
jedna z pierwszych książeczek, fajna już dla roczniaka

bączek od Egmont Toys

Drewniane klocki dostępne niedawno w Biedronce

grzechotka Lusi - Maileg

Lniany królik przytulanka Moonie
Luśka i jej królicza banda Moonie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz