• HOME
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • JESTEM TEŻ TUTAJ
  • WSPÓŁPRACA

wtorek, 29 grudnia 2015

O nienastawianiu budzika..

Witajcie po Świętach Kochani. Mam nadzieję, że były tak cudowne jak te o których mówimy sobie w przedświątecznych życzeniach. Nasze Święta minęły błogo i rodzinnie, bez pośpiechu i stresu - tak jak być powinno. I jakoś tak ten błogi, spokojny nastrój został mi do dziś i nie mam ochoty pojawiać się na wyprzedażach w zatłoczonych centrach handlowych, wałęsać się po mieście czy nawet robić sylwestrowych projektów z serii "zrób to sam" - wszystko wydaje mi się piękne i idealne.. Myślę, że mogę sobie pozwolić na taki błogi stan ze względu na to, że nauczycielska przerwa świąteczna trwa do 4 stycznia i wydłużenie sobie Świąt jest możliwe. Lampki wciąż się świecą, świeczki nadal w użyciu, świerk pachnie,a  kocyk jest tak miękki jaki był wcześniej. Mogę sobie pozwolić na nienastawianie budzika, jogging o tej porze o której wstanę, długie wieczory z akwarelami lub książką, dresik i spacery . I wiecie co? Czuję, że zasłużyłam.



środa, 23 grudnia 2015

Rok blogowania i rozmowa w Green Canoe Style

Kochani, zaspałam trochę, bo wczoraj minął dokładnie rok odkąd bloguję. Podczas tego roku działo się naprawdę dużo, skończyłam studia, wyszłam za mąż, urządzałam mieszkanie - zawsze towarzyszył mi blog i Wy. Jest i był odskocznią od codzienności, pamiętnikiem i miejscem gdzie mogę pokazać Wam to co robię. Szczególnie radość jest wtedy kiedy ktoś docenia to co robisz - tak właśnie było z Asią, która zaprosiła mnie do bycia częścią zimowego magazynu Green Canoe Style (za co bardzo dziękuję Asiu!:)). 

http://issuu.com/greencanoe/docs/gcs-2015_zima

niedziela, 29 listopada 2015

Miłe rzeczy

Miło jest dostawać upominki. Szczególnie jeśli połączone są z miłym słowem i jeśli ktoś docenia to co robisz. Jakiś czas temu dostałam miły list od firmy Sodo.pl wraz z upominkiem - bonem podarunkowym na ich produkty. Zero parcia na publikację postu, czy prośbę o reklamę - po prostu poprosili o mój adres, bo chcą wysłać mi upominek. W liście znalazło się wiele miłych słów za co bardzo dziękuję:) Oczywiście nie mogłam się pohamować, żeby od razu czegoś nie kupić, ale wiedziałam, że czas przedświąteczny będzie najlepszy na zakupy, bo będę pragnęła świątecznych bibelotów. Nie mogłam przejść obok skandynawskiej ceramiki Flume - jest prześliczna! Kupiłam kubek (jest naprawdę sporych rozmiarów!) i miseczkę idealną na świąteczne pierniczki:) Skusiłam się też na metalowe pudełko Cookies - pomieści wiele ciasteczek. Starczyło też na figurkę renifera w szaliku. 

fot. Bartosz Krawczyk


niedziela, 25 października 2015

Spotkania przy stole - stół w roli głównej

 
 
Jak dobrze wiecie, lubię posiedzieć sama, nadgonić zaległości do pracy, uporządkować papiery, malować. Ale uwielbiam też ludzi w domu. Szmer, gwar, rozmowy, wspólne oglądanie filmów, gry planszowe, dobre wino. Latem mam urodziny i imieniny, urodziny ma też M-ąż plus mam dużo wolnego czasu więc mieszkanie jest często odwiedzane przez znajomych i rodzinę. Lubię zaskakiwać gości dobrym jedzeniem i ciekawą aranżacją stołu. Gdy się ściemni zawsze zapalam świeczki - wolę je dużo bardziej  niż światło. Jako, że dzisiaj niedziela, dzień raczej luźny, gościnny - chciałabym pokazać Wam kilka kadrów z rodzinno-znajomych spotkań. 

środa, 14 października 2015

Ręcznie malowane obrazki do pobrania

 
 
 
Ahoj! Przychodzę dziś z nowymi obrazkami do pobrania:) Mam dla Was kartkę urodzinową "Happy Birthday", kartkę "Thank You", "Smile" i liska z dynią:) Wszystkie znajdą się też w zakładce z pracami Bosodomowy sklepik. A teraz lecę, bo odkrywam dzisiaj pisaki i farby do porcelany od Artphorma, niedługo zobaczycie co mi z tego wyszło! 
 

piątek, 2 października 2015

Październikowa jesienna strona z kalendarza (do pobrania)


Ahoj w październiku! Dzisiaj krótko i treściwie! Obiecałam kilku osobom, że wrzucę jesienną ręcznie malowaną październikową stronę z kalendarza, więc siup -----> 




Zajrzyjcie też do sklepiku, bo tam nowe ptaszki!


Udanego weekendu!!

czwartek, 17 września 2015

Wodny świat kolorów

 
Gdy rodzice opowiadają mi jakim byłam dzieckiem zawsze wspominają dwie rzeczy, pierwsza to jak opiekowałam się młodszym bratem, bawiłam się razem z nim. Najczęściej była to zabawa w szkołę gdzie on plus tuzin pluszaków godnie reprezentowali uczniów, a ja ze swoją rozkładaną drewnianą mini tablicą uczyłam ich liter i prowadziłam dziennik. Drugie wspomnienie to moja wszechogarniająca radość przed "papierniczymi zakupami" do szkoły na nowy rok, uwielbienie plastyki w szkole i miliony kaczorów donaldów narysowanych na kartkach z bloku rysunkowego. Kiedyś chciałam mieć motylowy pokój więc wycięłam nożem motyla z kawałka styropianu z garażu i pomalowałam na żółto. Pokój był cały w styropianowych kuleczkach. Następnie postawiłam dzieło na komodzie,gdzie stał bardzo długo. Mówi się, że ciężko jest się odnaleźć i robić to co naprawdę się kocha. Mówi się, że tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na pasje. Nie wydaje mi się. Trzeba tylko wiedzieć co sprawia, że godziny lecą jak minuty, nie potrzebujesz jedzenia i najchętniej poświęciłbyś na to każdą wolną chwilę.

czwartek, 10 września 2015

Natura i zieleń w IKEA

Dopadłam do katalogu, przejrzałam kilka(naście) razy i podoba mi się. Jak wiecie ostatnio zarówno ja jak i mój salon są na etapie botanicznego, zielonego, naturalnego zauroczenia i wręcz przepadam za roślinnymi motywami i naturalnymi produktami. Zobaczcie co ciekawego w tym klimacie znajdziecie w IKEA i obejrzyjcie kilka roślinnych inspiracji.

1. Poszewki 

1,2,3,4
IKEA

niedziela, 6 września 2015

Jak kupować na pchlim targu? - 10 wskazówek

Wiele osób urządzających swój dom z duszą poszukuje wyjątkowych dekoracji czy mebli na pchlich targach. Sama uwielbiam! przebywać w takich miejscach, czuć ich klimat i ekscytację. Mamy taką tradycję, że gdy jedziemy w obce miejsca na urlop, w Polsce czy za granicą, odwiedzamy takie regionalne targi staroci. Kupowanie w takich miejscach znacząco różni się od zakupów w supermarketach czy sklepach meblowych. Mam dla Was kilka porad związanych z nabywaniem przedmiotów z duszą.



piątek, 21 sierpnia 2015

Artystyczny piknik śniadaniowy

Lato to czas spędzony na łonie natury. Mimo, że mieszkamy w bloku latem zawsze dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu, odwiedzamy rodziców, jeździmy na rowerach, spacerujemy i podróżujemy. Tego lata wyjątkowo interesuje się naturą - maluję, zbieram liście, suszę, wypożyczam książki botaniczne, które inspirują do  coraz to nowych rysunków. Weekend spędzamy poza miastem, tam gdzie ptaki śpiewają 24h, drzewa rosną jak szalone, a w powietrzu czuć.. powietrze..takie świeże, zielone. Opiekuję się psem i domem moich rodzicieli i powoli przygotowuję się do wyjazdu w Bieszczady. Rano postanowiłam, że poszkicuję trochę na świeżym powietrzu, na trawie. Przyniosłam koc i ołówek, potem zabrakło poduszki, a potem to już poszło z górki, naznosiłam tego tyle, że postanowiłam zrobić sesję i pokazać Wam moje artystyczne śniadanie na trawie. Zapraszam. 

\

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Naturalnie nowi domownicy

Dzisiaj krótko i na temat. Poznajcie nowych bosodomowych domowników. Krzesło, drewniana walizeczka używana przeze mnie jako rewelacyjna walizka na farby, pędzle i inne artykuły artystyczne i duża waliza. Nie ukrywam, że liczę na Wasze pomysły co do krzesła - kolor (jeśli tak to jaki? biel czy poszaleć w kolorem, może skarpetki?) czy może tylko zeszlifować i polakierować. Na razie stoi takie jakie jest i nawet doczekało się sesji - takiej w naturalnym klimacie. Enjoy.


wtorek, 14 lipca 2015

Nowy łapacz i pierwsze salonowe kadry

Dzieje się, dzieje się. W zeszłym tygodniu odwiedziliśmy Ikea i zakupiliśmy kilka rzeczy do naszego nowego salonu. W tak zwanym międzyczasie udało mi się uzyskać stopień nauczyciela kontraktowego, z czego jestem bardzo zadowolona. Całą niedzielę zajęło nam skręcanie mebli, wieszanie karnisza i docinanie kabli od telewizora i internetu. Oddałam do skrócenia zasłony i do prania obicie kanapy. Na dzisiaj zostały do powieszenia tylko dwie półki i zamontowanie stolika na balkonie. Czekam też na kuriera ze stolikiem do kawy i myślę, że na początku przyszłego tygodnia będę (w końcu!) mogła Wam pokazać efekty naszej pracy w postaci salonu i balkonu. Sama nie mogę się doczekać. Oczywiście musiałam dzisiaj pstryknąć kilka fotek na zaostrzenie apetytu. 


środa, 1 lipca 2015

Salonowe działania

Pamiętacie jak pisałam, że zabieramy się za przedpokój.. otóż nie.. szybszej metamorfozy, a raczej zagospodarowania potrzebuje duży pokój. Na razie w salonie znajduje się szarobeżowa sofa Stocksund, zielony podnóżek Ekenas z nóżkami podmienionymi na takie jakie ma sofa oraz duża czterodrzwiowa szafa z Vox-a. Oprócz tego nasza filmowa lampa i mini biureczko, które zostanie wyrzucone jak tylko coś się zmieni w pokoju. Ściany są miętowe, można powiedzieć, że to taka delikatna pistacja. 

niedziela, 28 czerwca 2015

Proste DIY - zrób prezent komuś bliskiemu

Przychodzę dzisiaj do Was z bardzo prostym projektem zrób to sam, który możecie dowolnie modyfikować w zależności od potrzeb. Gotowy produkt może być fajnym prezentem pełnym wspomnień dla mamy, taty czy przyjaciółki. Ja pozostałam w klimatach black and white, a i Was zapraszam do eksperymentowania.
 
 

środa, 24 czerwca 2015

Wpuść do domu trochę lata

 
 
I wcale nie chodzi tutaj o pogodę, która niestety nas nie rozpieszcza.Chodzi tutaj o bajeczne przedmioty, które każdy z Was dobrze zna - muszelki. Te spacery morskim brzegiem w poszukiwaniu perfekcyjnej muszli lub wyjątkowego kamienia - chyba wszyscy mają takie doświadczenia. Pamiętam, że miałam świra na punkcie muszelek, jednego lata, będąc jeszcze w szkole podstawowej wróciłam z wakacji z kartonami muszelek - później zaniosłam je do szkoły i wszyscy robiliśmy z nich na plastyce wakacyjne obrazki. Was również chciałam zachęcić do pracy z muszelkami. Nie muszą się one kojarzyć z kiczem czy czymś nieestetycznym. Istnieje wiele naprawdę wspaniałych projektów z użyciem muszli, które Wam dzisiaj pokażę.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Filcowa girlanda DIY

Przychodzę dzisiaj do Was z nowym prostym projektem DIY. Tym razem krok po kroku, mimo, że wykonanie jest bardzo proste. Efekt końcowy to czarna filcowa girlanda do powieszenia na ścianie czy na karniszu. Od razu zaznaczam, że jest to praca bez szycia - zapewne te z Was, które posiadają umiejętności szycia lub/i maszynę zrobię to zupełnie inaczej - ja niestety takich umiejętności nie posiadam, więc użyłam mojego ulubionego pomocnika - pistoletu z klejem.


wtorek, 16 czerwca 2015

Bosodomowe metamorfozy z użyciem magicznej substancji zwanej farbą

Z początkiem tygodnia jak tylko opadła weselno-ślubna kurzawa zabrałam się do roboty i zajęłam się od dawna odkładanymi rzeczami. Pojechałam do sklepu, kupiłam farby, złotol, taśmy. Pod pędzel poszły: komódka od M-ęża, latarenki i młynek ze staroci, stara wypłowiała rynienka na kwiaty i taca z pchlego targu.

Zacznijmy od tacy. Kupiłam ją kiedyś za bodajże dwa złote. Miała świetny  kwiatowy wzór, ale nie pasował do niczego. Brązowy kolor tacy gryzł się ze wszystkim w kuchni i w salonie, do tego było nieco pozdzierana. Żal mi jej było więc w ruch poszły dwa kolory farby i ziemniak. Skończyła jaka biało-czarna taca z ziemniaczanymi pieczątkami w kształcie trójkątów. Zobaczcie sami.

Przed:


Po:


niedziela, 7 czerwca 2015

Historia zamknięta w kolorowych filiżankach

 
 
Ponad stuletnia bydgoska kamienica, która pamięta naprawdę wiele. Stare mury, drewniane schody, zakręcone poręcze, ciemny strych skrywający wiele tajemnic, ogród pełen tulipanów, róż, agrestu i malin. Każde lato owocowało w nowe pomysły - prysznic z węża, wycinanie wielorybów z ogromnych zielonych ogórków, nauka jazdy na rowerze, zbieranie koniczyny dla królika, gonitwy z kuzynami, organizowanie sklepu warzywnego, poranny seans bajek. Nie sposób zliczyć ile wspaniałych chwil spędziliśmy właśnie tam - u dziadków, w pięknej leciwej bydgoskiej kamienicy.
 

czwartek, 28 maja 2015

Zostań mistrzem organizacji - 10 bosodomowych porad

Kiedy ty to robisz? Że ci się chce. Ja to bym nie miała czasu. W ogóle nie jestem zorganizowana. Nie mam czasu na książkę wieczorem, bo tyle jest do zrobienia. Ciężko jest się zorganizować - mamy tyle rzeczy do pozałatwiania, dzieci do ogarnięcia (przynajmniej niektóre z Was:), pracę, blog i inne sprawy. Nie jest to jednak niemożliwe - zawsze udawało mi się jakoś ogarnąć rzeczywistość, ten rok był wyjątkowo szalony - wesele, nowe mieszkanie, nowa praca, obrona magisterki działy się praktycznie w jednej chwili. Żeby być zorganizowanym trzeba się trochę postarać. Poniżej znajdziecie moje triki lub/i porady, które uczynią Wasze życie nieco łatwiejszym. Go!


piątek, 15 maja 2015

Weź życie w swoje ręce i przestań narzekać

To będzie mowa motywacyjna - czysto motywacyjna. Ostatnio coraz to więcej słyszę "Nie lubię swojej pracy", "Praca mnie przytłacza" "Nie chcę więcej pracować w korporacji/tej/tamtej firmie", "Mam za dużo pracy, wyzysk", "Mam za mało pracy, nie mogę się rozwijać", "W moim życiu nic się nie dzieje", "Mam depresję, chodzę do pracy ze łzami w oczach", "Nie mogę spać, bo rano muszę iść do pracy". Wiem, wiem, łatwiej powiedzieć trudniej zrobić.. ale jeżeli tak bardzo nie lubimy swojej pracy.. może warto zrobić coś, żeby się z takiej sytuacji wymiksować.. Podejrzewam, że trzymamy się tak bardzo znienawidzonej pracy ze względów finansowych, kredytu, dzieci i wielu innych aspektów. Ale można pracować i w między czasie działać, żeby zmienić trudną dla nas sytuację. To nie czas, żeby słuchać babć i cioć, które mówią, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy w miarę dobrze płatną pracę i "co do garnka włożyć" - fakt, w obecnych czasach praca i posiadanie mieszkania to luksus, na który niestety nie wszystkich stać. Ale z drugiej strony, same rządzimy naszym życiem i wiemy, że mimo, że trzeba doceniać wszystko co mamy, to można zrobić coś żeby było lepiej, ciekawiej i żebyśmy byli zadowoleni. Jedną z metod jest założenie własnego biznesu. I nie za rok, za sześć lat, tylko teraz. Niech to będzie sklep odzieżowy, firma produkująca klosze do lamp albo internetowy sklep z rękodziełem. Byleby zadawało satysfakcję i sprawiało przyjemność Przeczytałam ostatnio w sieci artykuł, może jest trochę banalny, ale motywujący. Można w nim przeczytać, że kreatywność można wyćwiczyć, dobry pomysł to tylko 20% sukcesu i że nie ma co myśleć, że jeśli innym się nie udało to mi też się nie uda. "Pracując dla kogoś pomagasz spełniać jego marzenia - nie swoje". Wiadomo, że każdy chce w pracy wypaść jak najlepiej, starać się i być dobrym w swoim fachu. Jeśli tak właśnie jest i pracujemy dla prywatnej firmy podnosimy jej rangę i pomagamy właścicielom zdobyć lepszą pozycję na rynku. A my? Także zyskujemy, bo zauważą nas inni, ale dostaniemy z tego tyle ile byśmy chcieli.  Jest wiele osób, które porzuciły pracę w korporacji na rzecz własnego biznesu. Nie będę przytaczała Wam tutaj przykładów, bo wpisując w przeglądarkę "kobiecy biznes" znajdziecie tonę przykładów przedsiębiorczych kobiet.

Ja bardzo lubię swoją pracę. Chyba nie da się być dobrym nauczycielem jeśli nie lubi się swojej pracy. Mimo, że M-ąż namawiał mnie na zrobienie specjalności translatorskiej, bo, nie ukrywajmy jest to bardziej dochodowy biznes niż praca w oświacie, to wiedziałam, że to na pewno nie jest to co chce robić. I M-ąż też oczywiście zrozumiał. Nie wyobrażam sobie nie pracować i nie spełniać się w żaden sposób poprzez pracę. Mimo, że oboje pracujemy cały czas myślimy i działamy w kwestii naszego przyszłego "biznesowego dziecka" i na pewno pewnego dnia napiszę "udało się".



Mam nadzieję, że ktokolwiek przebrnął przez ten długawy post bez zdjęć i zmotywowałam kogokolwiek do działania. Takie to moje piątkowe, wieczorne przemyślenia. Weź życie w swoje ręce i przestań narzekać.

Poniżej kilka linków, do motywującego artykułu, 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes i inne.

1. Przedsiębiorczość jest w Tobie
2. 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes
3. Lampy i spółka. Biznes na produktach dla dzieci.
4. Kobiety nie doceniają wartości swojej pracy.
5. 3 mity na temat własnej firmy które zaskakują przedsiębiorcze kobiety.
 
 
 

niedziela, 3 maja 2015

10 rzeczy, których nie zrozumieją "Inni"

Zdefiniujmy "Innego" -  absolutnie nie jest to negatywne określenie (!) - odnosi się ono do kogoś kto może przejść obojętnie lub wręcz z niechęcią obok sklepów typu "Home&you", nie ma dla niego/niej znaczenia co ustawione jest na półkach i nie pojmuje szeroko pojętej fascynacji wszystkim tym, czym fascynujemy się "My". (prawdopodobnie fascynuje się czymś zupełnie innym - tym czego "My" nie rozumiemy). Tak więc jeśli wiemy już kim są "Inni", możemy przejść do rzeczy, których oni nie rozumieją, a my z jakiś niewyjaśnionych, magicznych przyczyn rozumiemy aż za dobrze.

1. Skorupy
To w czym pijesz poranną kawę ma znaczenie! Istotny jest również talerzyk na którym leży ładnie pokrojony pomidor. Ten stos pastelowych misek, cztery komplety kokilek, no i te boskie  filiżanki. Przecież z czegoś jeść trzeba.. to, że jest tego taka ilość tylko umila moment wybierania odpowiedniego naczynia.. Mam już taką? Przyda się jeszcze jedna.. no wiesz, w razie jakby tamta się stłukła - przecież jest przeceniona...


poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Kwiaty, sowa i królowa - czyli co nowego w bosym domu #3

Taki wieczorek udało mi się zagospodarować, żeby Wam opowiedzieć co tam u nas nowego, poza organizacją ślubu. W weekend świętowaliśmy i powód był zacny:D, bo udało mi się uzyskać stopień magistra! jeahh. M-ąż gotował, zaprosiliśmy najbliższą rodzinę i moją przyjaciółkę (ale to w sumie jak rodzina:)) Wszyscy bardzo mnie zaskoczyli prezentami i dzięki kochanej rodzince mogę skreślić kilka rzeczy z mojej, jakże to długiej, "wishlisty".