Kiedyś byłam w stanie utrzymać przy życiu tylko kaktusy. I nawet one od czasu do czasu odmawiały dalszego życia z rożnych względów. Uważałam, że kwiaty w mieszkaniu są zbędne, stają się tylko dodatkowym obowiązkiem : podlewanie, podcinanie, odkurzanie liści. Teraz już nie wyobrażam sobie mieszkania bez kwiatów i roślin. Dodają wnętrzu życia, koloru i są świetnymi dodatkami, a dla niektórych nawet "przyjaciółmi". Nie należę do osób, które nadają kwiatom imiona i z nimi rozmawiają, ale bardzo lubię na nie patrzeć.
Malując swój salon na pastelowo-pistacjowy kolor od razu wiedziałam, że będą tam zielone dodatki: dywan, obrazy, dekoracje. Wprawdzie nie zrealizowaliśmy wszystkich pomysłów, ale małymi kroczkami do celu.Przeglądając tony stron natknęłam się na tablice botaniczne (a jakżeby inaczej) i od razu zapragnęłam mieć swoją. Braciszek sprawił mi tablicę na gwiazdę- czeka na dopracowanie dużego pokoju i już niedługo zawiśnie na ścianie.
Zaraz obok tablicy, w czterech małym ribbach zawisną stare, roślinne obrazki.
A tutaj stare roślinne rysunki taty z czasów studiów. Może też warto je powiesić?
Na koniec kilka zielono-roślinnych inspiracji domowych:
Pamiętajcie o konkursie i całuśnej miseczce do wygrania :)
Tymczasem.
M.
Rysunki taty koniecznie, kiedyś będą miały wielką wartość dla Twoich dzieci, wnuków i ich wnuków ;)
OdpowiedzUsuńRacja:)
UsuńNapisałam ostatnio post u siebie, o łatwych w uprawie kwiatkach doniczkowych - może wybierzesz coś dla siebie?
OdpowiedzUsuńhttp://interiorsmoothie.blogspot.com/2015/02/atwe-kwiatki.html :)
Byłam, czytałam, super:)
UsuńCoś pięknego.. uwielbiam zieleń zwłaszcza w jasnych wnętrzach! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z July......powieś rysunki Taty koniecznie.
OdpowiedzUsuńAleż u Was przytulnie :)
OdpowiedzUsuńja jak byłam nastolatką, to uwielbiałam sadzić wszelakie pestki. Jakieś 8-9 lat temu posadziłam pestkę cytryny, i ta jest ze mną do dzisiaj... miałam też mandarynki, nawet awokado, próbowałam sadzić winogrona i kiwi... ale wszystko umierało :P
tylko jedna cytryna się trzyma... ale jest bardzo silna :)
kiwi;D nie znałam jeszcze nikogo, kto uprawiałby kiwi;P grunt, że cytryna żyje;)
UsuńSkąd ja znam te historie z kaktusami:) teraz też nie wyobrażam sobie mojego domu bez kwiatów, jedyne na co muszę uważać to moje dwa koty:) a rysunki taty przepiękne, wieszałabym na pewno! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdzięki;) kotów nie mam, więc nie znam problemu, ale jeśli "zajmują" się kwiatami to faktycznie trzeba uważać:)
UsuńJa nie mam ręki do kwiatów i wcale się na nich nie znam ale chciałabym je mieć w domu. Chyba czas powoli nadrabiać zaległości, bo mury stoją i ani się obejrzę, a trzeba je będzie czymś wypełnić ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie:)
UsuńUwielbiam roslinki, wnoszą trochę życia do pustego mieszkania :))
OdpowiedzUsuńPiekne kwiatki masz u siebie
dzięki:)
UsuńRysunki Taty są świetne, niepowtarzalne i oryginalne. Zdecydowanie opraw. Będą piękną ozdobą.
OdpowiedzUsuńOla
Zawsze kochałam tylko kaktusy, nadawałam im imiona rozmawiałam nie wiem czy to wpływało na to , ze lepiej rosły? Czy po prostu dobrze im było i jest:) Od jakiegoś czasu polubiłam i liściaste rośliny. Wprowadzam je do domu sukcesywnie. Zdecydowanie ocieplają wnętrza i są bardzo dekoracyjne.
OdpowiedzUsuńTablice botaniczne są niezwykłe zwłaszcza te na pożółkłych stronach, gdzie zarysował się duch czasu. Rysunki Twojego taty byłby nie tylko dekoracją ale i miały wymiar sentymentalny :) Zasługują na oprawę.
Pozdrawiam ciepło!
Ps. Piękną masz kuchnie:) Firanki cudnie wyglądają, zachwyciłam się...
dzięki;) widziałam u Ciebie ten mini ogródek - jest super:)
UsuńCzekam na Twój botaniczny salon, bo zapowiada się bardzo fajnie. Mnie również podobają się botaniczne tablice, zielniki. Nawet myślałam by u siebie coś w tym kierunku zrobić. A żywe rośliny są istotnym elementem naszych wnętrz. Pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńzgadza się:) pozdrawiam również
UsuńPiękne inspiracje, ale rysunki są cudne! Uwielbiam zieleń w naturze,choć przyznam ręki do roślin to ja nie mam :(.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Marta
ja też nie, ale dużo nie potrzeba umiejętności;)
UsuńRysunki bez dwóch zdań w ramki i na ścianę! Rośliny tyle życia dają wnętrzom. Ja nie mam ręki do domowych więc staram sobie sprawiać takie co by trochę pożyły u nas ;-)
OdpowiedzUsuńBaba ja dzisiaj za Toba wszedzie komentuje hahah, gdzie ide tam Ty ;p
UsuńKurcze ja to nawet kaktusy zabijam! :( Widzialam dzisiaj piekne hiacynty.. no i co? i nie kupilam bo wiem,ze umra! Dostalam kwiatka z pracy w doniczce taki specjlany co dlugo trzyma nadajacy sie do biura.. i co? i jzu zdycha! :( Ale inspiracje i kwiaty w domu masz piekne!
OdpowiedzUsuńdzięki;) to tylko je podlewaj czasem!!! :P
UsuńBardzo lubię motywy botaniczne :) Rysunki zdecydowanie trzeba oprawić, będą dobrze się prezentowały na tej ścianie botanicznej :)
OdpowiedzUsuńja niestety tez zabijam wszystkie kwiaty :( a tak pieknie wygladaja
OdpowiedzUsuńczas je odratować lub zlitować się i przestać zabijać;D to wbrew pozorom nie takie trudne:)))
Usuńpiękności! uwielbiam rośliny i sama otaczam się nimi, gdzie tylko się da:)
OdpowiedzUsuńJa również nie wyobrażam sobie domu bez roślin. I choć nie mam do nich dobrej ręki (ku mojej rozpaczy co chwilę, któryś mi pada) to po prostu uwielbiam to jaki mają niesamowity wpływ na wnętrze. Pięknie u Ciebie! Uściski:**
OdpowiedzUsuńZgadzam się, dzięki:)
UsuńMatko! Jakbym przeczytałam moją własną historię z zieleniną :D Jednak podobnie jak Ty, ja również przekonałam się, że nie taki kwiat straszny i nie wyobrażam sobie teraz domu bez roślin. Kaktusy pozostały, porozrastały się niczym dżungla, a dołaczyły do nich inne zieleniny :)
OdpowiedzUsuń"porozrastały się niczym dżungla" dobre;D pozdrowionka
Usuńja też uwielbiam kwiaty we wnętrzach, a jak jeszcze odpłacają się za opiekę swoim pięknem, to już w ogóle
OdpowiedzUsuńoj tak;)
UsuńJak nazywa się roślina na 5 zdjeciu i gdzie można takie cudów kupić? :)
OdpowiedzUsuńto araukaria - ja swoją kupiłam w biedronce, bo kiedyś były:) ale podejrzewam, że są dostępne w sklepach:)
Usuń