• HOME
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • JESTEM TEŻ TUTAJ
  • WSPÓŁPRACA

wtorek, 24 lutego 2015

Biurowo-papiernicze zboczenie

Papiery, spinacze, kalendarze, farby, kleje, notesy, zakreślacze, karteczki.. nie wiem po co i dlaczego tak to lubię. Jak byłam mała już w lipcu pytałam mamy kiedy pójdziemy na "szkolne zakupy" tzn. zakupy uwzględniające kupno wszelkich materiałów szkolnych włączając zeszyty, długopisy, korektory, bloki i tego typu materiały. Jak już wchodziłam do supermarketu, w którym była cała wystawka z biurowymi akcesoriami to nie mogłam wyjść. Sam wybór koloru czy faktury okładki zeszytu był ciężkim wyborem, a co dopiero dobór odpowiednich kolorowych długopisów czy piórnika, który miał przecież służyć cały rok (często jednak było inaczej). Po szale zakupów trzeba było wszystko rozłożyć, przetestować, powymieniać się z bratem i ładnie poukładać. Naklejanie naklejek na zeszyty, podpisywanie ich i owijanie to były jedne z moich ulubionych czynności. Brat patrzył na mnie dziwnie, ale chyba cieszył się, że on tego robić nie musi, bo ja z przyjemnością obklejałam wszystkie zeszyty. Marzyłam o pracy w papierniczym. I wiecie co... to zboczenie zostało mi do dzisiaj. Nadal chodzę do szkoły, wprawdzie pełnię nieco inną funkcję, ale szkoła to szkoła :) Co to za nauczyciel bez porządnego długopisu, ołówka czy notesu. Dodatkowo w naszym mieszkaniu wzrasta ilość artystyczno-papierniczo-biurowych przedmiotów. Często potrzebne jest coś do nowego projektu, jakiegoś DIY czy tak po prostu.. Panie w najbliższym papierniczym znają mnie dobrze i nawet gdy przychodzę tylko coś skserować, czy kupić wkład do pióra pokazują mi nowe nabytki ich "kreatywnego kącika" - pieczątki, filc, kartki w pięknych kolorach i inne wynalazki. Niestety (albo "stety", zależy jak to spojrzeć) często im ulegam i przeglądam sobie różne rzeczy w trakcie gdy one obsługują innego klienta (któremu o dziwno nic dodatkowego nie proponują!!). 

Jak wiecie nasz salon jest bardzo nieskończony. Stoi tam kanapa i stoliczek, a także materiałowa szafa z Jyska, która już niedługo będzie zastąpiona przez nową porządną szafę i komodę. Stoi tam też moje małe królestwo, czyli miejsce gdzie składuję obsesyjnie przeróżne materiały. Mam nadzieję, że niedługo kącik ten zamieni się w coś w fajniejszego, będzie nowe biurko, tablica i szafka na organizację wszystkich rzeczy. Na razie jednak musi być jak jest. Jak sami zobaczycie poniżej, nie ma tam krzesła - krzesła nie ma celowo, ponieważ nie potrafię siedzieć jak coś robię. No może oprócz malowania na płótnie na sztaludze, wtedy od czasu do czasu siadam. Jednak gdy kleję, wycinam, przemalowuję, przerabiam wtedy stoję, lub przenoszę się ze wszystkim w każdy możliwy kąt pokoju.


Kosz który widzicie czeka na "odpicowanie". Znalazłam go w garażu u taty, w środku była kiedyś taka duża butla od wina. Teraz trzeba go przemalować (M-ąż już obiecał, że się tego podejmie, bo łatwiej będzie pomalować go natryskowo) i dodać podstawkę, żeby podczas przesuwania nie rysował podłogi. Myślałam o okrągłym drewnianym kawałku drewna lub nawet małych kółkach. Zobaczymy. Na razie służy do trzymania papierów, a w przyszłości może zmieni funkcję i będzie pojemnikiem na poduchy i koce.





Tydzień temu, podczas pobytu w Poznaniu weszłam do TK- Maxx'a. Pewnie wiecie, że jest tam dział biurowy z takim wyborem przeróżnych rzeczy, jakiego nie ma nigdzie indziej. Przedmioty stamtąd są wyjątkowe i naprawdę bardzo mi się podobają.  Dorwałam tam przeceniony zestaw... kartek.. 48 sztuk kartek o fantastycznych kolorach. M-ąż od razu zrozumiał dlaczego, po co i jak i nie zadawał pytań.

"Co z tym zrobisz?". Raczej czego z tym nie zrobię!! Takie kartki mogą pomóc przy robieniu zdjęć, stworzyć fajne tło dla wywołanych zdjęć w ramkach lub w albumach, same w sobie być obrazkiem, można stworzyć z nich kolaż, kalendarz, kartki urodzinowe.. i wiele wiele innych. Poniżej znajdziecie niektóre z wzorów w towarzystwie mandarynki, jabłka, kubka i wazonu, a także część kolekcji notesów, zeszytów, kalendarzy - papierniczego zboczenia.














To powyżej to nie podłoga, tylko jedna z kartek z arkusza.


Walentynkowa kartka "laurka" od jednej z uczennic. Takie są najfajniejsze:)

Liczę, że jest więcej osób z papierniczą obsesją. Postaram się już niedługo zaprezentować "coś" zrobionego ze wspaniałych kartek, a tymczasem żegnam Was wiosennie, bo u nas słoneczko za oknem.


M.

34 komentarze:

  1. Ojej ile Ty masz pieknych grafik! Zazdrosze! No i piekne zdjecia jak zwykle <3

    Ania, Yay Interiors

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam obsesję na punkcie rzeczy z papierniczego... i zostało mi to do dzisiaj ;)
    Beata, Twoja koleżanka z pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem;P ten czerwony kalendarz - miodzio;) pozdrowionka koleżanko z pracy;)

      Usuń
  3. Ten kosz jest bardzo fajny. Ostatnio takie kosze z drutów wracają do łask i widzę je często na blogowych salonach. Jestem pewna, że zrobicie z niego z mężem fajny użytek :)
    No a te kartki są super, ja sama miałabym na nie całą masę pomysłów, bo mam podobnego bzika. Kartek, karteczek, papierów ozdobnych nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że jest nas więcej;) fakt, kosze z drutów stały się modne - mam nadzieję, że nasz wyjdzie jak planuję:)

      Usuń
  4. Ja! Ja! Ja! Ja mam papierniczą obsesję!!! :))) Te grafiki , które zakupiłaś są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah - patrząc na Twój blog i prace wiadomo, że masz papierniczą obsesję:P

      Usuń
  5. Ten Twój dom ma takie klimat niesamowity... i biuro... SUPER! ile bym za takie dała. Nie wiem dlaczego, ale marzy mi się taki maleńki kącik... W takim jak Twój, pełnym pomysłu i koloru na pewno bym się odnalazła!

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. klimat dopiero się robi, ale dzięki;) warto zagospodarować trochę przestrzeni na taki mały kącik z biurkiem i krzesłem;P:)

      Usuń
  6. Myślę, że i ja przez to przechodziłam i myślę, że nie przeszło mi to tak do końca :)
    Ale ten bzik nie taki kosztowny, a więc nie mam skrupułów :)
    Kosz piękny!
    Serdecznie pozdrawiam :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki;) masz rację, nie kosztuje to wiele;) Widziałam Twoje kosze - są cuuudne - zdolniacha;)

      Usuń
  7. Skąd ja to znam :) Zaczęło się niewinnie od zeszytów szkolnych... a teraz, mam tyle papierów kolorowych, zwykłych, do tego kredki, pisaki, farby... Ostatnio powstrzymałam się od zakupu kolejnych farb akrylowych... Ale żałuję:( Hihi:) Z Twojego zbioru parę rzeczy przygarnęłabym :)
    TKmaxxa uwielbiam właśnie za to, ze mają takie cudeńka i można je kupić w okazyjnych cenach.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co powiesz na podkładkę pod kosz z plastra pnia drzewa- takiego aby były na nim widoczne słoje?

    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytasz mi w myślach - właśnie o czymś takim myślałam:) zobaczymy jak wyjdzie:) pozdrawiam

      Usuń
    2. Tylko że jak zeschnie to zacznie pękać i w efekcie(po dłuższym czasie)może się rozpaść... ;(

      Usuń
    3. to chyba trzeba wysuszyć wcześniej - w dobrym miejscu - żeby się nie wygiął, a dopiero potem przyczepić:)

      Usuń
  9. Poszalałabym w Twoim królestwie, tyle pięknych rzeczy:) zmotywowałaś mnie nawet, żebym zabrała się za swóje pomieszczenie, które ma stać się moją pracownią, dzieki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też jestem w klubie :) Uwielbiałam przygotowania do nowego roku szkolnego, a artykuły piśmiennicze i papiernicze przechowywałam jak najcenniejsze skarby. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te grafiki super! ja też jestem bywalczynią takich sklepów... :) Witam w klubie :) Czekam na więcej fotek z Twojego M. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Te grafiki super! ja też jestem bywalczynią takich sklepów... :) Witam w klubie :) Czekam na więcej fotek z Twojego M. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na dziecko wychowane na zielonych zeszytach oprawianych w tapety przystało kocham bezgranicznie wszystkie nowinki papierniczo - biurowe ! Piękne zbiory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te zielone zeszyty też mają teraz swój urok;) dzięki, pozdrawiam;)

      Usuń
    2. Tak, teraz można by rzec, że są .... hipsterskie (?) wtedy był to obraz dość smutny, ale powszechny. A i jeszcze papier śniadaniowy - taka okładka! Ha! ;)

      Usuń
    3. haha hipsterskie :D dobre:P! z papieru śniadaniowego chyba nie widziałam:P

      Usuń
  14. Zbiory imponujące. Też mam słabość do papierniczych drobiazgów:) Papiery świetne, aż żałuję że mam tak daleko do Poznania - u nas co prawda aż dwa, ale takiego wyboru w działach papierniczych nie ma. A jeśli zastanawiasz się jak przymocować kółka do kosza - to może na takich plastikowe "wąsy" do spinania kabli?;) Swoją drogą, ładny jest taki spatynowany:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie w Poznaniu w malcie jest duży wybór, ale już w City Center nie, nie wiem dlaczego. popatrzę na te "wąsy, dzięki:))

      Usuń
  15. Kochana kosz jest boski , teraz mi przypomniałas że mój tata też miał podobny z gąsiorem na wino, ale wydaje mi się ze duzo większy, taki olbrzymi to już nie do wykorzystania w domu, bardzo też podoba mi się lampa na statywie, cuuuddoooo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:) z takiego dużego można nawet zrobić stolik! dodać tylko okrągły blat na górze:) - przemyśl to:) dzięki (lampa z Nomi)

      Usuń
  16. Rozumiem to doskonale, bo sama mam słabość do papieru i wszystkiego, co z nim związane. Na szczęście w pobliżu mnie nie ma fajnego sklepu z takimi artykułami, więc rzadko zadowalam się jakimś nabytkiem :)

    OdpowiedzUsuń